Stowarzyszenie Chorągiew Rycerstwa Ziemi Lubelskiej

Kali · Wysłany: Czw 11:34, 20 Mar 2008 Temat postu: Zamość 31-maj- 1 czerwiec XVIIw

Jakos zapomnialem wczesniej umiescic info.
Czasu jeszcze troche jest ale mozna sie juz pozapisywac.
Zasady jak w zeszlym roku, tylko z lepszym miejscen na oboz - podobno
1. Kali
2. Kalibabka
3. Grzesiek Lagod
4. Sylwia Lagod
5. Tomala
6.Odrowaz
7.Ela
8.Filip (sekcjaPL)

Wojciech · Wysłany: Czw 13:43, 20 Mar 2008 Temat postu:

Cześć. Mam pytanie. Czy byłaby jakaś możliwość, żeby przenocować Andzie z brzuchalem gdzieś na chacie u kogoś z Zamościa?

W.

Agata_W · Wysłany: Czw 15:13, 20 Mar 2008 Temat postu:

Wojtuś czy ja dobrze zrozumiałam ?????????????????????????????[/b]

Sławko Odrowąż · Wysłany: Czw 20:42, 20 Mar 2008 Temat postu:

Agata jesteś ostatnią do której to dotarło.

Marj · Wysłany: Czw 22:08, 20 Mar 2008 Temat postu:

nie,ja jestem ostatnia jak zwykle.. Sad

hmmm szkoda że termin koliduje z Chodlikiem...

Sławko Odrowąż · Wysłany: Sob 15:02, 22 Mar 2008 Temat postu:

Nie przesadzaj twe rozliczne walora stawiają cie w czołowce.

Kali

Kto na zamosc sie pisze?

Sławko Odrowąż

A w czworke wam nie pasuje?

Marj

ja w tym czasie na Chodlik sie wybieram Razz

przynajmniej w tym roku NIE organizuje go żelazko Razz

tomala

Zapisz minie.

Sławko Odrowąż

No a dlaczego mnie nie zapisaleś?

Kali

Kali

Bus 8mka bedzie kosztowal 500zl. Nizej sie nie da zejsc.
Proponuje sie zastanowic czy wezmiemy. 20%doplata to 100zl. Dla 8 osob wtedy jest po 50zl.
Chyab ze bysmy porozmawiali na temat wyzszej doplaty. Jak wzielibysmy 200od chrzl. to wyszloby po niecale 38zl

tomala

Powinniśmy porozmawiać o troszkę większej dopłacie, jeśli wyjdzie po 50 zł na głowie, to strasznie drogo jak na taką trasę (podróż zwykłym busem do Zamościa w dwie strony kosztuje zaledwie 20 zł).
Może dałoby rade 100zł z kasy za drugie 100 za składek?

Wojciech

Poniżej przedstawiam krótki opis Zamościa sprzed kilku lat popełniony przez Kruka:
"Całość była bardzo widowiskowa, zarówno publiczność jak i uczestnicy zaangażowali się w konflikt do tego stopnia, że odnotowano kilka poparzeń prochem strzelniczym (dostało się też Sylwii, która stała w pobliżu wybuchającej przypadkowo sakwy z patronami). Na szczęście nikt w amoku nie uczynił bliźniemu nic poważnego i bitwa zakończyła się w radosnej atmosferze. Ogłoszono rozejm i wszyscy zgodnie udali się do obozu na obiad."
Czyżby chodziło o sakwę która o mało co nie urwała dupy naszemu znajomemu Kapitanowi K. z Lublina???:]

W.